wtorek, 10 września 2013

Störtebeker Bernstein Weizen

Z piwem Störtebeker spotykamy się pierwszy raz w życiu. Gdybyśmy tylko oceniali piwo po wyglądzie etykiety Störtebeker powinien smakować wprost wybornie. Tak jak w przypadku każdego piwa typu Weizen He ma bardzo duże nadzieje i oczekiwania że jego smak będzie wyjątkowy.


She: Störtebeker jakoś specjalnie mnie nie urzekło. Fakt ma ładny słomkowy kolor i to jest jego duża zaleta, natomiast co do jego zapachu wybaczcie ale kojarzy mi się z zapachem makreli (broń boże nie wędzonej). Piwo jest średnio gazowane i jego piana nie utrzymuje się zbyt długo.Oczywiście poza posmakiem drożdżowym wyczuwam mieszaninę zakwasu chlebowego i co dosyć dziwne świątecznego kompotu babci (tak to te nieszczęsne suszone śliwki). Co ciekawe i intrygujące czuć delikatny posmak bananowy (ale raczej jest to skórka bananów niż miąższ).
Moja ocena: 5.0/10

He: Moje oczekiwania co do piwa Störtebeker były dosyć duże sądząc po jego pięknej etykiecie. Niestety chyba na oczekiwaniach się skończyło. Piwo ma bardzo ładny kolor słomkowy a jego gaz przyjemnie się ulatnia. Pijana buduje się dosyć powoli ale niestety nie trzyma się zbyt długo. Piwo pachnie drożdżami, nutą cytrusową (chyba pomarańcz) i trochę chlebem. Co do smaku wyczuwam posmak goryczki, cynamonu (bardzo wyczuwalne jeśli pozwolimy rozlać się piwu po kubkach smakowych), suszonej śliwki i delikatne muśnięcie goździków. Podsumowując miałem okazję kosztować lepszych piw pszenicznych i Störtebeker nie urzekł mnie aż tak mocno. Mimo wszystko koneserom piw typu Weizen jak najbardziej polecam żeby sami mogli sprawdzić czy jest "zjadliwe".
Moja ocena: 5.5/10


Cena: ~1,5 EUR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz