środa, 6 listopada 2013

Raciborskie Niefiltrowane

Dawno dawno temu mieliśmy okazję kosztować "wynalazku" o nazwie Raciborskie Zielone...i cóż było tragiczne, a wręcz bardzo tragiczne.
Tym razem trafił nam się kolejny produkt browaru w Raciborzu pod nazwą "Raciborskie Niefiltrowane".
Pierwsze wzmianki o Browarze Zamkowym w Raciborzu pochodzą podobno z 1567 roku, co jest na tyle istotne jak fakt że Tyskie, Warka i inne browary mają 300-400 letnią historię warzenia piwa.
Browar w Raciborzu co jakiś czas pojawia się na półkach mniejszych i większych sklepów i co ciekawe niektórzy go bardzo cenią. Nam po złym wspomnieniu z Raciborskim Zielonym nadarzyła się sposobność skonsumowania Raciborskiego Niefiltrowanego.
Zawartość alkoholu: 5,0%
Zawartość ekstraktu: 12,0 %



She: Racibórz znam z telewizji i wiem że była u nich dawno temu wielka powódź, są trzy znane na cały świat fabryki Rafako, Mieszko i Henkel...i to właściwie tyle. Co do browaru Raciborskie Niefiltrowane totrunek sam w sobie nie urzeka w jakiś wybitny sposób. Zapach jest dosyć słaby, lekko metaliczny i odrobinę chmielowo-słodowy. Piwo jest dosyć mętne nie klarowne ale ma ładny słomkowy kolor. Na duży plus zawartość drożdży w butelce przez co odnosimy wrażenie że piwo jest staranniej warzone i "z pewnością piwowar osobiście wrzuca drożdże do każdej butelki". Trochę mam z tym piwem problem bo nie jest  goryczkowe tylko słodowe. Smak jest lekko kwaskowy z mocną nutą słodkości. Moim zdaniem piwo dobrze komponuje się z wędzoną rybą bo wzajemne przenikanie smaków nie powoduje natrętnej słodyczy w ustach. Raciborskie Niefiltrowane jest na pewno lepsze od zielonego i zostanie w mojej pamięci jako całkiem przyzwoite piwo.
Moja ocena: 6/10



He: Będę może trochę niekonsekwentny ale o dziwo Raciborskie Niefiltrowane wcale nie okazało się tak złym piwem jak się spodziewałem. Browar postarał się o klasyczny design na etykiecie który całkiem ładnie się prezentuję. Szkoda że zapachowo jest słabo bo poza nutą żelazistą i słodową właściwie nie czuć nic więcej. Piwo dzięki zawartym drożdżom po przelaniu do kufla prezentuje się prawie jak typowy przedstawiciel grona "pszeniczniaków" chociaż nie ma z nim nic wspólnego. W smaku dominuje słód jęczmienny i mam nadzieję że sam produkt wsadowy czyli jęczmień pochodzi z rejonów Raciborza bo na styku województwa śląskiego i opolskiego jest dużo barwnych upraw zbóż, więc czemu lokalni rolnicy mieli by przy okazji nie zarobić.Niestety trochę rozczarowuje piana, fakt jest ładna ale zbyt długo w kuflu nie zagościła. Gorycz praktycznie nie istnieje a metaliczno/słodowo/kwaskowy posmak jest w brew pozorom całkiem zjadliwy. Po wypiciu nie ma natrętnego posmaku  ustach i podsumowując mam nadzieję że włodarzom browaru Zamkowego w Raciborzu uda się uwarzyć więcej dobrych a nawet lepszych trunków. Oczywiście to nie jest piwo wybitne ale porównując je do wszechobecnej masówki myślę że za cenę ~4 PLN można wypić całkiem dobre nie goryczkowe piwo.
Moja ocena: 6.5/10


Resume:
Aromat: 2/10
Prezencja: 6/10
Kubki smakowe: 6/10
Cena: 4,10 PLN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz